Zbliża się Halloween, ulubione święto tutejszej dzieciarni. Liczne domy przystrojone wyszczerzonymi gębami dyń, czaszkami, czarownicami, czarnymi kotami itp. W sobotę byliśmy na imprezie organizowanej przez lokalny katolicki (!) uniwersytet. Akademiki zostały stosownie przystrojone, organizatorzy i liczna dzieciarnia przebrani. Zebraliśmy trochę cukierków, dzieciaki otrzymały pamiątkowe zdjęcie a ja napiłam się kawy. Prawdziwe szaleństwo będzie jednak w czwartek. W bibliotece miejskiej będzie można transformować się w Zombi a w katolickiej parafii będzie można wziąć udział w rozmaitych grach i dostać kolejne cukierki (a potem zapłacić słoną sumkę u dentysty).
W piątek osiedlowa uliczka zasłana będzie papierkami po słodyczach a ja odetchnę z ulgą, że następne Halloween dopiero za rok.
haha u nas w szkole dzieci miały imprezę Halloween już w zeszły piątek.teraz mamy cały tydzień ferii 🙂 Tutaj nie obchodzi się Halloween tak jak to robi w USA a szkoda bo to naprawdę fajna zabawa 🙂
Urszulo, tu zawsze się dużo dzieje, chociaż w tym roku jakoś mniej dzieciaków pojawiło się na moim osiedlu. Moja sąsiadka miała imponujące dynie.