Ogólna
Codzienne okruchy szczęścia
Witam kochani :-)
Od paru tygodni jestem bardzo aktywna fizycznie. Widzę poprawę zarówno stanu zdrowia jak i sylwetki. Od paru dni notuję niestety spadek formy. Myślałam, że to wirus, ale już wiem, że to coś innego 😉
To wiosna. Poważnie 🙂 Zaczęły kwitnąć drzewa, a pyłki mnie lubią, baaardzo lubią 😉 Dzisiaj rano myślałam, że stracę głos. Nie mogłabym wrzeszczeć. Dzieci by się ucieszyły 😉
Jednak jakoś chrypię, mówienie sprawia mi trudność, czuję się jak astmatyk 😉 (choć o ile wiem, astmy jeszcze nie stwierdzono, choć było blisko).
Chociaż do astronomicznej wiosny jeszcze trochę musimy poczekać, ja mam wiosnę w Olympii 🙂
Wariacko cieszę się, że jest weekend. Sobota jest moim ulubionym dniem. Dzisiaj w nocy przechodzimy na czas letni 🙂 Będzie jasno wieczorem 🙂
Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem :-)
Fajnie byłoby mieć Dżina w butelce, który spełniałby wszelkie życzenia, prawda?
Jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że właściwie wszystkie moje życzenia się spełniają. Poprawka: spełnia się to czego pragnę z całego serca, jeśli wierzę, że się spełni. Proste, prawda?
Paulo Coelho napisał w Alchemiku:
„I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.”
Świetny artykuł napisał Kominek na swojej stronie kominek.es
http://kominek.es/2013/02/wyobraz-sobie-milion-dolarow-i-zachowuj-sie-tak-jakbys-tyle-mial/
Sobota 1 marca była bardzo pracowita. Miałam na głowie sporo około-domowych zajęć, zakupy i chóralną imprezę towarzyską. Po odbębnieniu części zajęć, kurcagalopkiem i z obłędem w oczach popędziłam do sklepu. Potrzebne było żarcie i spodnie na tyłek J. O ile żarcia zawsze w sklepach jest w bród, o tyle ze spodniami jest problem. Na ogół okazuje się, że pasowałoby coś pomiędzy dostępnymi rozmiarami. Na zakupy miałam godzinę, całkiem niedużo biorąc pod uwagę, że chyba cała Olympia w tym samym czasie poszła na zakupy, zajmując miejsca parkingowe i pętając się wszędzie.
Podeszłam do stoiska z ciuchami w Costco. Od niechcenia przejrzałam dokładnie tę samą kupkę spodni, którą przeglądałam tydzień wcześniej. Były rozmiary na 6, 8, 12 i 14 lat. Moja córka nosi na ogół 10. W desperacji złapałam 12. Była dziwnie mała. Obejrzałam wszystkie metki. Zewnętrzna podawała rozmiar 12, wewnętrzna 10. To były spodnie, które bardzo mi się podobały. Kupiłam, leżą idealnie.
Wiem, powiecie: przypadek. Może i tak. Faktem jednak jest, że dostałam co mi było bardzo potrzebne. Pojechałam do sklepu z myślą, że muszę wrócić ze spodniami i już. To były jedyne pasujące na J. spodnie.
Z cyklu: dziecko powiedziało…
Poranne Polaków rozmowy. Budzimy Adasia (7 lat). Schodzi naburmuszony i stwierdza, że Ci okropni rodzice nigdy nie dają mu dokończyć nocy Mnie też kurka nikt nigdy nie daje dokończyć.
Kiedy był przed szkolną klasą, zapytał, czy jutro (w sobotę), możemy go łaskawie nie budzić. Dziecko mi dorasta, czy co?
Informuję, że udało mi się wstawić odnośnik do mojego sklepu (jest po prawej stronie,pod tagami). A wszystko dzięki pomocy otrzymanej tu:
http://soul2sparkle.wordpress.com/2011/07/24/how-to-create-an-etsy-mini-widgit-for-wordpress-com-using-html/
Pomieszanie z poplątaniem
Hejka Drogie Ludki
Ostatnio moje życie to pomieszanie z poplątaniem. Złapałam wiele srok za ogon, to mam. Wszystko zaczęło się miesiąc temu. Zaczęłam się więcej ruszać, tańczyć i ćwiczyć. Moc jest ze mną 🙂 Z ćwiczeniami jest najzabawniej. Ćwiczę sobie ze „starą” Jane Fondą. Ćwiczenia możliwe do wykonania, acz jeszcze trochę męczące (hodowało się tłuszczyk, to teraz trzeba pocierpieć). Moje cierpienia wynagradza jednak facet w rajstopkach. Kiedy na niego patrzę, od razu mi weselej. Leseruje (facet oczywiście) 😉
Założyłam kolejnego bloga związanego z moją wesołą twórczością i nie wiem, jak umieścić na nim odnośnik do mojego sklepu na Etsy. Szukam info w sieci, bez powodzenia. Wiem, że mogę zainstalować plugin i wtedy będzie można dodawać produkty do koszyka na blogu, dopiero przy płatności, będzie przekierowanie na Etsy. Ale nie o to mi chodzi. Jakaś sugestia?
W tak zwanym międzyczasie robiłam broszki z filcu, dużo czytam, śpiewam i gram. Urodzona artystka 😉 Zmieniłam się zewnętrznie i wewnętrznie – teraz jestem zołzą a nie potulną kurą domową. Bardzo mi się ta zmiana podoba. Czyżby kryzys wieku średniego 😉 ?
Życie jest piękne
Czas leci jak wariat. Nowy Rok przestał być już nowy. Kończy się styczeń. No i dobrze. Był całkiem niezły. Pominę moje migreny, bo nie ma o czym mówić. Za to: rozkręciłam się walentynkowo i natrzaskałam kartek i serduszek z filcu, kupiłam sobie matę do ćwiczeń i już nawet 🙂 z niej skorzystałam (ćwiczyłam, poważnie), zmieniłam dietę na bardziej sprzyjającą smukłej sylwetce. Zorganizowałam imprezę urodzinową P. i sobie potańczyłam. Było fajnie, ale ja mam tak, że jak zacznę to nie chcę skończyć 😉 Więc myślę o kolejnej imprezie, bo fajnie było. Jeszcze tylko zamaluję na suficie plamy z czerwonego wina 😉 Towarzystwo dopisało, żarcie zeszło, czego chcieć więcej (no ja wiem 🙂 ) 😉
Obiecane karteczki
Witajcie w Nowym Roku
Witajcie w Nowym Roku. Dla mnie 1 stycznia jest jak obietnica lepszego jutra. Mam poczucie, że wszystko co mi nie wyszło mogę zostawić za sobą i zacząć od początku.
Lubię ten dzień, Mogę zapomnieć o niepowodzeniach, niedopowiedzianych słowach, niewykonanych obietnicach (danych samej sobie). Mam czyste konto. Poniższy obrazek znalazłam na facebooku, na tablicy Brian’a Tracy. Wierzę, że moja książka będzie sukcesem.
Filcownia :-)
Ostatnio mocno doskwierał mi brak czasu. Nie miałam kiedy obrobić zdjęć, czy napisać parę słów. Nie próżnowałam jednak (tfffórczo). Powstało sporo nowych rzeczy: kartek, zawieszek. Dzisiaj pokażę te, które powstały w ciągu ostatniego tygodnia.
Mam nadzieję, że Wam się spodobają:
Jutro, jak sądzę, pokażę prace, które powstały w ciągu kilku ostatnich tygodni. Oby czas dopisał 🙂