Rozrywkowa środa

Dzisiaj było wesoło. Najsampierw A. stanął bladym świtem przy naszym łóżku, by nas poinformować, że pozbył się tego co mu na żołądku leżało. Kiedy weszłam do pokoju chłopców, znalazłam na prześcieradle, kocu i podłodze malowniczy wzór z nieprzetrawionej kaszy gryczanej i brokułów. A po co wczoraj recytowałam ten wierszyk ?

„Kipi kasza, kipi groch.
Lepsza kasza niż ten groch.
Bo od grochu boli brzuch,
A od kaszy człowiek zdrów.”

A. nie miał wczoraj ochoty na tę kaszę, miał za to ochotę na: ciasteczka, cukierki i nutellę. Ciasto zjadł na szkolnej imprezie i sobie zachował, oddał mi tylko obiad 😉

No cóż, na dywanie mamy piękną plamę, przypomina żuka. A. został w domu, ja malowałam kolejne ściany. Jutro położę drugą warstwę, będzie git. Miotam się po domu, zaległości się piętrzą. Jutro Halloween i super, szybciej będzie z głowy. Zapomniałam o moim wolontariacie w bibliotece. Jestem zakręcona jak słoik dżemu.

W sumie to dobrze, że tyle się dzieje wokół mnie. Bardzo nie lubię stanu, kiedy nic mi się nie chce, tej rozlazłości, powolności i smutku.

Zmykam już. Zbliża się 23. Pranie się kotłuje w pralce, 2 kolejne czekają na poskładanie. Pędzel się moczy i trzeba go w końcu umyć. Sprzątnąć kuchnię, zajrzeć na moje Etsy i uaktualnić co trzeba; odpisać na maile, umyć się i z uśmiechem pójść spać.

Zmalowałam coś i przerobiłam na szaro

Coś. Ściany, konkretnie dwie. Na razie dwie. Dom domaga się malowania. Natychmiast. A ja się domagam pomalowanego, czystego domu. W dzieciństwie wpojono mi jedną prostą prawdę (najprawdziwszą 😉 ): jeśli ściany, okna i podłoga są brudne, to niezależnie ile innych prac porządkowych się wykona, nadal będzie brudno. Koniec, kropka.

Męczyły mnie te moje ściany okropnie, ale miałam inne sprawy na głowie. Teraz nastał czas na mały „remoncik”.

Biegałam dzisiaj, jak kot z pęcherzem. Na 8 rano dzieciaki miały umówioną wizytę u dentysty, potem do szkoły, potem do domu po próbniki kolorów, następnie kurcgalopkiem do Home Depot po farby. W dalszej kolejności żarcie i kofeina, no i malowanie.

Zmalowałam dwie ściany. Zdążyłam położyć dwie warstwy farby, malowniczo nazwanej „zimowym dniem” – szarej znaczy. Efekt bardzo mi się podoba, jutro ciąg dalszy zabawy. Jedyne co mi doskwiera, to cięęężkaaaa drabina, a ja drobinka jestem długościowo, bo rozmiarowo to różnie bywa 😉

Jutro będę się bawić farbą kremową o smakowitej nazwie hummus.  Będzie troszkę trudniej, ale ja lubię wyzwania. Damy radę: ja i moja farba. Inne sprawy pozostawione samym sobie, obiad nie chce się sam ugotować niestety ani pranie poskładać. Trudno, chcę pomalować! Potem przejdę do przedpokoju, drugiego pokoju i kuchni i w każdym zrobię barwną rewolucję.

Cukierek albo psikus

Zbliża się Halloween, ulubione święto tutejszej dzieciarni. Liczne domy przystrojone wyszczerzonymi gębami dyń, czaszkami, czarownicami, czarnymi kotami itp. W sobotę byliśmy na imprezie organizowanej przez lokalny katolicki (!) uniwersytet. Akademiki zostały stosownie przystrojone, organizatorzy i liczna dzieciarnia przebrani. Zebraliśmy trochę cukierków, dzieciaki otrzymały pamiątkowe zdjęcie a ja napiłam się kawy. Prawdziwe szaleństwo będzie jednak w czwartek. W bibliotece miejskiej będzie można transformować się w Zombi a w katolickiej parafii będzie można wziąć udział w rozmaitych grach i dostać kolejne cukierki (a potem zapłacić słoną sumkę u dentysty).

W piątek osiedlowa uliczka zasłana będzie papierkami po słodyczach a ja odetchnę z ulgą, że następne Halloween dopiero za rok.

Noc

Jest 1 w nocy. Z pudełka spozierają na mnie oczy kolejnych sów. Im więcej ich robię tym więcej pomysłów na dekoracje przychodzi mi do głowy. Zresztą nie tylko na dekoracje. Fajnie czuć, że życie jest fajne mimo wszystkich codziennych problemów i problemików. Fajnie jest to, że można żyć ciekawie i z pasją nawet przy niewielkich dochodach. Im jestem starsza, tym życie wydaje mi się bardziej fascynujące. Ze zdumieniem przypominam sobie lata, kiedy czułam się znudzona i zniechęcona. Na szczęście to już za mną. Teraz chwytam chwilę, czerpię garściami. Ostatni raz nudziłam się w samolocie lecąc z Polski do domu. Jest tyle książek do przeczytania, tyle rzeczy do poznania. Ja można się nudzić? Jedyne co mi doskwiera, to zbyt krótka doba 🙂 Staram się spędzać z rodziną więcej czasu, realizować swoje pasje, a na koniec spadło sprzątanie i inne przyziemne sprawy, które przed długi okres były priorytetowe. Dom błyszczał, lodówka była pełna wartościowych potraw, ale ja byłam oklapnięta i zdołowana. Teraz w domu bywa różnie, zdarza się nam zjeść na kolację chleb z nutellą, za to jestem weselsza i łagodniejsza, dzieci szczęśliwsze.

Zmykam spać, a Wam życzę wszystkiego dobrego.

Jesień i filcowe szaleństwo

Napisałam wcześniej parę słów, ale z jakiejś dziwnej przyczyny opublikowane zostały jedynie zdjęcia. Nie dalej niż dwa dni temu napisałam, że z żalem odkładam filc, bo trzeba iść spać. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, odłożyłam filc, nici i  inne akcesoria. Następnie wzięłam prysznic. Potem „na chwilę” usiadłam przy biurku, aby „tylko” dobrać nici do brązowej sówki, a potem jakoś tak z automatu doszyłam kolejne elementy. Rano…było ciężko 😉

Chodzę z półprzytomnym wyrazem twarzy, a gęba mi się śmieje na widok pajęczyn!, mgły i całej tej jesiennej aury. Jest pięknie i kolorowo i zupełnie nie brakuje mi palącego słońca. Ponoć jeszcze tydzień ma być sucho, a potem ktoś na górze odkręci prysznic. Muszę posprzątać ogródek.

IMG_20131023_170435 IMG_20131023_170436 IMG_20131023_170437 IMG_20131023_170453 IMG_20131023_174611 IMG_20131024_115242 IMG_20131024_115257 IMG_20131024_115559 IMG_20131024_115610 IMG_20131024_115726 IMG_20131024_115750 IMG_20131024_115800 IMG_20131024_115944 IMG_20131024_115707

 

Świat jest piękny, życie jest pasją.

 

 

Filcowo mi

IMG_7016-001

Biały ptaszek

Biały ptaszek

IMG_7035-001

Żółty ptaszek

Żółty ptaszek

IMG_7038-001 IMG_7006-001

Różowe serce

Różowe serce

IMG_7012-001 IMG_7011-001 IMG_7046-001

Czerwone serce

Czerwone serce

IMG_7030-001 IMG_7019-001

Kto zgadnie co to?

Kto zgadnie co to?

IMG_7000-001 IMG_7001-001

Gwiazda, która nieoczekiwanie stała się rozgwiazdą

Gwiazda, która nieoczekiwanie stała się rozgwiazdą

IMG_7052-001

Sówka

Sówka

Sówka

Sówka

Sówka

Sówka

Sówki trzy

Sówki trzy

Wtorek; ciasteczka

Weekend bardzo szybko minął. Za szybko. Nadszedł pracowity poniedziałek  a potem wtorek. Uwijam się jak mróweczka, ale i tak rezultaty są dość marne.

Po czym poznać mamę

Źródło: Facebook

Zrobiłam sobie dwa dni przerwy od kartek i zaczęłam szyć filcowe ozdoby na choinkę 🙂 Ciekawa odmiana i fajna zabawa. Na razie jest sześć sztuk, planuję zrobić więcej. Póki co muszę się wyspać, bo jutro o 7.45 mam konferencję ze szkolną nauczycielką A. potem kolejne z nauczycielem D. i na koniec z nauczycielką J. 90 minut – podczas których muszę się skupić i przestać ziewać. Oznacza to zerwanie moich bachorzątek o 6 rano. Z żalem więc odkładam filc do jutra.

W sobotę zrobiłam ciasteczka z masłem orzechowym. Bardzo nam smakowały (o dziwo, bo nie jestem fanką masła orzechowego).

Może i Wam posmakują? 🙂

Ciasteczka owsiane z masłem orzechowym

Ciasteczka owsiane z masłem orzechowym

IMG_20131019_173141

  1. 1/4 szklanki masła (ok. 55 g. albo ok. 4 łyżek masła)
  2. 1 1/4 łyżeczki sody (użyłam proszku do pieczenia)
  3. 3/4 szklanki cukru
  4. 3/4 szklanki brązowego cukru (generalnie użyłam mniej cukru)
  5. 3 szklanki płatków owsianych
  6. 170 g pokruszonej czekolady albo czipsów czekoladowych
  7. 2 jajka
  8. 1/2 szklanki pestek słonecznika albo pokruszonych orzechów włoskich (pominęłam, dodałam żurawinę)
  9. 1 łyżeczka wanilli
  10. 1 szklanka masła z orzechów ziemnych

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. W dużej misce wymieszać cukier, masło i ubijać aż powstanie kremowa masa. Dodać jajka, wanilię, sodę i zmiksować. Dodać płatki owsiane, orzechy i czekoladę. Wymieszać. Blaszkę do pieczenia wyłożyć natłuszczonym papierem o pieczenia. Łyżką nakładać ciasteczka i spłaszczać. Piec 10-12 minut aż krawędzie ciasteczek lekko zbrązowieją.

Moja masa była bardzo kleista. Lekko zmoczonymi dłońmi formowałam kulki i spłaszczałam po ułożeniu na blasze. Ciasteczka najlepsze są przez pierwsze dwa dni, na trzeci robią się dość twarde.

Użyłam certyfikowanych bezglutenowych płatków owsianych.

Generalnie polecam.

Kartki na Boże Narodzenie c.d.

W piątek wieczorem przyszła moja wytłaczarka do papieru. Zarwałam kolejne noce. Na szczęście mogłam je odespać w sobotę i niedzielę.  Szkoda, że jutro nie będzie takiej możliwości 🙂

Pingwinek i choinka, embossig. Gwiazdki wykonane z masy polimerowej

Pingwinek i choinka, kartka wytłaczana. Gwiazdki wykonane z masy polimerowej.

IMG_6871-001 IMG_6866-001

IMG_6904-001 IMG_6905-001 IMG_6908-001

Nogi elfa, kartka wytłaczana.

Nogi elfa, kartka wytłaczana.

IMG_6894-001 IMG_6895-001

Radość

Radość

IMG_6883-001 IMG_6886-001

Trzy pingwinki, Kartka wytłaczana

Trzy pingwinki, Kartka wytłaczana

IMG_6961-001 IMG_6964 IMG_6967-001

Renifer, kartka wytłaczana

Renifer, kartka wytłaczana

IMG_6958-001 IMG_6960-001 IMG_6952-001

Śnieżynka - quilling, kartka wytłaczana

Śnieżynka – quilling, kartka wytłaczana

IMG_6940-001 IMG_6942-001 IMG_6948-001

Bombka, kartka wytłaczana, bombka i śnieżynki z masy polimerowej

Bombka, kartka wytłaczana, bombka i śnieżynki z masy polimerowej

IMG_6923-001 IMG_6926-001

Rudolf, kartka wytłaczana, aniołek wykonany z masy polimerowej

Rudolf, kartka wytłaczana, aniołek wykonany z masy polimerowej

IMG_6936-001

Święty Mikołaj, kartka postarzana złotym tuszem

Święty Mikołaj, kartka postarzana złotym tuszem

IMG_6914-001

Zwierzątka

Zwierzątka

IMG_6972-001

Aniołek i śnieżynka wykonane z masy polimerowej

Aniołek i śnieżynka wykonane z masy polimerowej

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bataty – słodkie ziemniaki

Rękodzieło wypełnia mój czas. W głowie buzuje mi od pomysłów. Czasem jednak trzeba skupić się na czymś innym, np. gotowaniu i własnym zdrowiu.

Dzisiaj będzie o batatach, słodkich ziemniakach. Roślina cudowna, Bulwy są pełne słodyczy i wspaniale sprawdzają się jako jeden z pierwszych posiłków dla maluszków. Bataty można przyrządzić na różne sposoby. Można je podawać w zupach, sałatkach, ciastach, czy jako samodzielne danie. Pieczone, gotowane. W każdej postaci są pyszne.

Są również bardzo zdrowe. Regularne spożywanie redukuje ryzyko udaru, chorób serca czy nowotworów. Mają dużo błonnika – przeciwdziałają zaparciom. Bogate w przeciwutleniacze, beta karoten, potas i witaminę E. Witamina E jako rozpuszczalna w tłuszczach występuje głównie w produktach bogatych w tłuszcze jak oleje, orzechy i awokado. Jedząc słodkie ziemniaki przyjmujemy pełnowartościową witaminę E bez dobrodziejstwa inwentarza 🙂

Słodkie ziemniaki mają niski indeks glikemiczny, są więc szczególnie polecane chorym na cukrzycę.

Uwielbiam słodkie ziemniaki. Na ogół (po obraniu) kroję w plastry. Rozkładam na blasze, posypuję solą, przyprawami. Polewam oliwą albo układam kawałeczki masła. Zapiekam. Trzeba je co jakiś czas mieszać,

Dzisiaj przygotowałam placki.

  1. 1 kg startych na drobnej tarce batatów
  2. Średnia cebula drobno posiekana
  3. 2 rozbełtane jajka (użyłam 4)
  4. 1/4 szklanki mąki (użyłam ryżowej, nieco większą ilość – stąd też 4 jajka)
  5. 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia (użyłam 1/2)
  6. 1/2 łyżeczki soli
  7. 1/2 łyżeczki cynamonu
  8. 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej

W dużej misce wymieszać wszystkie składniki. Blaszkę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia i spryskać oliwą. Łyżką nakładać surowe ciasto, spłaszczyć, aby powstały placki. Piec w 200C przez 25 minut. Po tym czasie odwrócić placki na drugą stronę i piec dodatkowe 10 minut.

Smacznego
image